czwartek, 25 lipca 2013

CHŁODNIK... wersja podstawowa

ufff... jak gorąco...
pęczek botwinki (buraczki + łodyżki)
1/2 szklanki wody
3 łyżki koperku, świeżego, posiekanego
3 łyżki szczypiorku posiekanego
2 ogórki krótkie lub 1 długi
3 rzodkiewki
500 ml gęstego  jogurtu 
sól, cukier do smaku


1. Botwinkę opłukać, łodyżki posiekać.
2. Buraczki opłukać i cienko obrać. Pokroić na plastry lub w kostkę.
3. Botwinkę i buraczki zalać wodą i zagotować, dusić ok. 10 minut. Odstawić do ostygnięcia.
4. Ogórki obrać i pokroić w plasterki, a potem w słupki, tak też rzodkiewkę
5. Do naczynia z buraczkami wlać kefir lub jogurt, dodać ogórek, rzodkiewkę, szczypiorek i koperek. Wstawić do lodówki na minimum 3 godziny.



wtorek, 23 lipca 2013

spaghetti aglio olio e peperoncino

Chyba nasze ulubione... niezwykle proste a smaczne i sycące... w zasadzie całość robimy podczas gotowania się makaronu, czyli w jakieś 7 min. 
Smakuje cudownie i zimą i latem... ja uwielbiam spaghetti bo tak cudownie nabiera się je na widelec... :) Vivat Italia!

Dziś też miałam bardzo trudną noc, eNka dostała w niedzielę 39,5 st. gorączki... lekarz powiedział, że to trzydniówka... noc dzisiejszą miałam z głowy... więc ani siły, ani ochoty na nic specjalnie czasochłonnego nie miałam


1 opak. makaronu spaghetti - je preferuję Agnesi

5/6 ząbków czosnku drobno posiekanego
1 pęczek pietruszki
oliwa extra vergine
sól
ostra papryczka - czasem, gdy nie mam świeżej używam suszonej, ale nie tej mielonej... 
parmezan
 Makaron gotujemy zgodnie z przepisem na opak., choc ja wyciągam z reguły nieco wcześniej aby był al dente... dla mnie ten stopień twardości makaronu to podstawa tego dania
Na dość sporą ilość oliwy wrzucamy czosnek i papryczkę i podsmażamy, na sam koniec wrzucamy drobno posiekaną pietruszkę. Na gotowy, goracy makaron  wrzucamy tak przyrządzony "sos" :) 
Podajemy na talerzu posypany parmezanem :) 




niedziela, 21 lipca 2013

Zupa krem z pora

3 szt.pora - talarki
1 ziemniak - kostka
1 marchewka - talrki
1 pietruszka - talarki
1/2 małego selera - kostka
2 selery naciowe - talarki
oliwa
śmietana
grzaneczki posmarowane czerwonym pesto
sól, biały pieprz, tymianek, majeranek, lubczyk, natka pietruszki, papyka czerwona słodka, 4 ziarna ziela angielskiego, 4 liście laurowe.
Podsmażamy pora do momentu az zrobi się wiotki, przesypujemy do garnka, dodajemy pozostałe warzywa, zalewamy 1 l. wody, doprawiamy przyprawami. Jak warzywa zmiękną , ziele angielskie i  liście laurowe wyjmujemy, zupę blenderujemy.
Wlewamy do miseczek, dodajemy śmietankę i grzanki. 

Zupa krem z pomidorów

1 duzy koncentrat pomidorowy (0,7 l.) ja uzywam http://www.indexfood.pl/cms/brand/valfrutta/product/379
2 puszki pomidorów krojonych
1 szklanka gorącej wody
2 marchewki (talarki)
1 pietruszka (talarki)
1/2 cebuli (kosteczka)
2 ząbki czosnku (kosteczka)
kawałek selera (kostka)
1 ziemniaczek ( kostka)
Przyprawy: bazylia, oregano, estragon, natka pietruszki, tymianek, czarny pieprz, 3 listki laurowe, 3 ziarenka ziela angielskiego, papryka słodka, lubczyk, sól
śmietana 22 %
Propozycja podania z grzankami
Podsmażamy cebulę i czosnek aż lekko sie zrumieni, dodajemy koncentrat, pomidory i wodę, wrzucamy warzywa i doprawiamy przyprawami
Gdy warzywa zrobią się miękkie blenderem doprowadzamy zupe do konsytencji kremu.
Nalewamy do miseczek, wzbogacamy o smak śmietanki i Voilà

TARG ŚNIADANIOWY - WARSZAWA URSYNÓW

Kolejne fajne miejsce i inicjatywa na mapie Warszawy... tłum bo smacznie, bo miło... blisko plac zabaw dla maluchów i mniejszych i większych... idealne miejsce na miłe niedzielne śniadanie... i te stoliki w czerwono-białą kratkę;) 
http://targsniadaniowy.pl/

Skosztwaliśmy lemoniady - przepyszna, kwaśna, wspaniale gasząca pragnienie, zdrowego zielonego koktajlu i zielonego ciasta ze szpinaku i kokosów, ale przeróżnych wspaniałości było bez liku... odwiedźcie koniecznie to miejsce :) 
 Oprócz jedzenia były warsztaty Bezpieczny Maluch... otrzymaliśmy m.in. instruktaż jak postępować gdy Bobas się zadławi... www.bezpiecznymaluch.com.pl 





http://www.fentimanspolska.pl





Gaumarjos - Warszawa, czyli Zielona Pietrucha & KUCHNIA GRUZIŃSKA

Nareszcie!!!
Za każdym razem jak chcieliśmy przekąsić co nieco był komplet rezerwacji... tym razem na się udało :) 
Nie ukrywam, że trafiłam tam dzięki "Kuchennym Rewolucjom" Magdy Gessler... która przekonała mnie, że jest to miejsce warte "skosztowania"... przekonała mnie przedstawiona w programie prawdziwość, wiara i zaangażowanie prowadzącej ją Rodziny. 
Gruzińskie smaki, pachnące przyprawami specjały to powody dla których warto tu zajrzeć...

Pyszne Chaczapuri - delikatne placuszki z białym serem podawane z czerwonym sosoem, Gupta- delikatne klopsiki z sosem pomidorowym, 
Lobio- niezwykle sycąca zupa fasolowa z sosem orzechowym,
Chinkali - pierożki z mięsem i rosołem w środku
+ lemoniada o smaku granata... było pysznie!!!


Na zdj. Chaczapuri :)




sobota, 20 lipca 2013

Focaccia

tak ucieszyły mnie dzisiejsze zakupy oleju konopnego i makowego, że... upiekłam focaccię :) którą będę zanurzała w tych cudownych olejach :) mniaaaaaaaaaaaaam





Le Targ & Zielona Pietrucha

Odkąd pamiętam "zielony targ", "bazar" kojarzył mi się ze wszystkim co najlepsze, z najświeższymi, najbardziej fantastycznymi produktami, owocami, warzywami... 
Pamiętam, jak w każdą sobotę w godzinach porannych biegałam tam z mamą...  a już najcieplejsze wspomnienia mam z "zielonego targu" w Przemyślu, gdzie wraz z Siostrą mą Stryjeczną sprzedawałyśmy piękny czosnek Babci Stasi i zawiązywałyśmy nowe, często ciekawe znajomości :) 

Wobec tych moich jakże pozytywnych wspomnień pobiegłam dziś na Le Targ zorganizowany w Miasteczku Wilanów i upolowałam przepyszne produkty...

Oliwki z rozmarynem kupiłam u Pana... z brodą :) Przesymatyczny Pan sprzedał mi również werbenę - suszoną i lawendę... 
Oleje, majonez i ketchup kupiłam u równie przemiłego Człowieka z firmy OSELE :) z którym rozmowa była prawdziwą przyjemnością;) majonez smakuje jak ten mojej Babci, która zawsze robi go własnoręcznie :) 

olej konopny - Olej konopny OSELE tłoczymy na zimno ( temperatura procesu nie przekracza 38 st. C )   z wyselekcjonowanych odmian konopi siewnej. Dzieki temu olej zachowuje orzechowy smak z przyjemnym delikatnym posmakiem. Olej ceniony jest za  wysoką zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych takich jak kwas oleinowy, linolowy i linolenowy, jak również gamma-linolenowego, obecnych w kompozycji unikalnej dla oleju konopnego.
Olej oczywiście nie zawiera cholesterolu i wspomaga zarówno metabolizm komórek jak i systemu odpornościowego. Jest niezbędną częścią zdrowej pełnowartościowej diety.
Olej konopny nie nadaje się do smażenia.
Olej konopny to obfitość witaminy K, niezbędnej do syntezy ważnych białek i enzymów. Witamina ta ma właściwości przeciwkrwotoczne i odpowiada za krzepliwość krwi, działa przeciwgrzybicznie, antybakteryjnie, przeciwzapalnie i przeciwbólowo oraz bierze udział w formowaniu tkanki kostnej.
Olej konopny jest bogatym źródłem kwasów tłuszczowych omega-3 i 6(80% jego składu). Jest słynny z wysokiej zawartości nienasyconych kwasów tłuszczowych takich jak kwas oleinowy, linolowy i linolenowy, jak również gamma-linolenowego.
Olej konopny szczególnie polecany jest osobom osłabionym, wyniszczonym chorobą, cierpiącym na awitaminozę. Nasiona konopne, z których powstaje olej konopny są bogate w fitynę dzięki czemu znajdują zastosowanie w leczeniu histerii, neurastenii, krzywicy i niedokrwistości. W medycynie owoc konopi znalazł zastosowanie również jako środek przeciwbólowy, nasenny oraz moczopędny. 
Olej konopny dzięki bogatej zawartości aminokwasów, wykazuje także korzystne działanie na skórę głowy i włosy (efekt filmogeniczności i substantywności). Zastosowany odżywkach sprawia, że włosy stają się bardziej błyszczące i łatwiejsze w czesaniu. (żródło: http://www.osele.pl/oleje-zimnotloczone-4/osele-olej-konopny-250-ml--)

Polecaaaaaaaaaaam wizytę na Le Targ w każdą sobotę od 9:00- 15:00 







czwartek, 18 lipca 2013

Naleśniki na słono

Będąc dziewczynką uwielbiałam porywać zdjęte wprost z patelni i posypywać cukrem, który przyjemnie chrzęszczał w zębach...  

Pamiętam też stołówkowe z białym serem... Te nie należały do moich ulubionych dań... 

Dziś moja naleśnikowa wariacja :)

Miksujemy:

150 g mąki

2 jajka


250 ml mleka


szczypta soli


woda mineralna gazowana


Smażymy na rozgrzanej patelni z obu stron :)

Farsz

1 opak białego sera (ja użyłam 500 g, president) 

dwie garście rukoli

przysmażona cebula

przysmażona szynka

suszone pomidory

sól, pieprz, chilli

Blenderem miksujemy wszystkie składniki na dość jednolitą masę, nakładamy na naleśniki, które składamy w ćwiarteczkę i przysmażamy tak złożone na piękny, rumiany kolor :) 


środa, 17 lipca 2013

Mus czekoladowy... ulubiony...

Mario Droga:) ze specjalną dedykacją dla Ciebie... trochę warzyw :D hahahahahaha 

Czekolada:


  1.  jedzenie sporych ilości czekolady poprawia zdrowie naszego serca
  2.  Dzięki bardzo dużej zawartości flawonoidów- chroni przed nowotworami i wspomaga układ odpornościowy
  3. zapobiegają też chorobom układu krążenia
  4. afrodyzjakkkkkkkkkkkkkkk


Mus: 
 100 g masła 
 100 g połamanej na kostki ciemnej czekolady deserowej 
 3 duże jajka 
 2 łyżeczki kakao 
 115 g drobnego cukru do wypieków 
 2 łyżeczki żelatyny w proszku, rozpuszczonej w 80 ml ciepłej wody





  • W rondelku z grubym dnem, ciągle mieszając rozpuścić masło z czekoladą. Ostudzić. Zmiksować żółtka z kakao, dodać do ostudzonej czekolady i wymieszać. Mikserem ubić białka na bardzo sztywną pianę, dodawać stopniowo cukier i miksować przez 2 – 3 minuty, aż piana będzie gęsta, sztywna i błyszcząca.
  • Ubite białka wymieszać bardzo delikatnie (nie niszcząc piany) z ostudzoną masą czekoladową oraz rozpuszczoną w wodzie żelatyną (również ostudzoną). Masę wylać na środek upieczonego spodu. Dekoracja z ciemniejszych smug na musie powstała z reszty masy czekoladowej. Ciasto przykryć, uważając, aby nie naruszyć delikatnego wierzchu musu czekoladowego. Wstawić do lodówki na minimum 4 godziny lub najlepiej na noc. 

wtorek, 16 lipca 2013

Kluski Śląskie + sos pieczarkowy

Uwielbiaaaaam...  :) proste i smaczne:)

1 kg ziemniaków
mąka ziemniaczana 
1 jajko
1 łyżka masła

Ziemniaki gotujemy w osolonej wodzie i czekamy aż ostygną. 
Dodajemy łyżkę masła i tłuczemy. Czekamy aż ostygną. 
Powierzchnię masy ziemniaczanej wyrównać. 
Ziemniaki należy podzielić na 4 części. Jedną część wyciągnąć z garnka i w to miejsce dodać mąki ziemniaczanej, potem dołożyć tą wyciągniętą część, dodać jajko. 
Formować kulki, robić dziurki i wrzucać na lekko osolony wrzątek... jak wypłyną... wyjąć :)

Sos... 
pieczarki
cebula
śmietana 30%
masło
sól, pieprz
chilli
matka pietruszki

pieczarki obieramy, kroimy i wrzucamy na patelnię z masłem. Przykrywamy żeby pieczarki puściły sok. Na osobnej patelni podsmażamy drobno pokrojoną cebulkę. Gdy pieczarki puszczą sok, zdejmujemy pokrywkę, dodajemy cebulę, śmietanę, przyprawiamy. Jak sos będzie gotowy dodajemy posypujemy pietruszką i wylewamy na kluski :)











Gnocchi czyli polskie kopytka :)

Uwielbiam w każdej postaci... tym razem klasyka... 

Około 1kg ziemniaków
300g mąki
1 jajko
Sól


Ziemniaki (najlepiej dzień wcześniej) obieramy i gotujmy w osolonej wodzie. Przeciskamy przez praskę do ziemniaków, lub bardzo dokładnie tłuczemy:) 
Gdy ziemniaki przestygną, dodajemy mąkę, jajko i dokładnie mieszamy.
Na stolnicę wysypujemy mąkę, bierzemy większą garść rolujemy w węża;) i tniemy.
Wrzucamy na lekko osolony wrzątek z masłem i po wypłynięciu wyciągamy. 


Tym razem spałaszowaliśmy z sosem pomidorowym, czosnkiem, oliwkami, kaparami, pieprzem i parmezanem :) aaaa i bazylią... koniecznie świeżą :)


poniedziałek, 15 lipca 2013

start i pierogi z jagodami

Jak to Zielona została Mamma... i jak sobie z tym radzi? 
Różnie... czasami, jak dziś, musi zjeść pierdylion kalorii, aby poprawić sobie humor :) 

Mamma Mia... wczoraj skończyliśmy  wakacje na wsi i trudno nam się odnaleźć w miejskiej rzeczywistości... marzę o natychmiastowym powrocie na łono natury!!! 
Piekło się, gotowało, na powietrzu wcinało, a po położeniu dzieciarni spać w Osadników się grało :) 

Pierogi z jagodami...


1 kg jagód - nalezy je oczywiscie umyć i przebrać, żeby nie było jakichś zdrewniałych części czy listków…
6 łyżek cukru brązowego
1 opak. cynamonu 
Do jagód wsypujemy cukier i cynamon i pozostawiamy na minimum 20 minut.
Ciasto – ja robię poprostu plastyczną masę z mąki i wody – na oko… jesli będzie za rzadkie dodawajcie maki, jesli za twarde – wody.
W przybliżeniu myśle że to jakieś 0,5 kg mąki na 0,5 szkl. wody… ma być konsystencji plastycznej masy…
Ciasto rozwałkowujemy bardzo cieniutko, wycinamy szklanką koła, wkładamy farsz i zlepiamy… na końcach robię falbankę :)
Pierogi wrzucamy na posolony wrzątek i mieszamy delikatnie drewniana łyżką, jak wypłyną czekamy jeszcze jakieś 2 min.
Przelewamy zimną wodą i rozkładamy na talerzach. 
Polewamy 30% śmietaną, posypuemy brązowym cukrem i posypujemy jagodami :)